Wściekła rzuciłam poduszką o podłogę. Z nimi są same problemy, pomyślałam.
Od mojej rozmowy z Itachim minęło pięć dni. W tym czasie jego stosunki z Deidarą mocno się pogorszyły, a że dużo czasu spędzałam w ich towarzystwie, nie wpływało to na mnie dobrze.
Byłam pewna, ze podobałam się Deidarze, ale zupełnie nie rozumiałam zazdrości Itachiego. Nie miałam pojęcia, czego on ode mnie chciał.
- Chrzanić to. - Warknęłam, rzucając szczoteczką do zębów w lustro. Spojrzałam na swoje odbicie i skrzywiłam się. Dzisiaj nic mi nie pasowało. Chwyciłam grzebień i zaczęłam rozczesywać włosy.
- Nanako, zebranie! - Dobiegło do mnie z korytarza. Jezu, już wcześniej się nie dało?
- Zaraz przyjdę, do cholery! - Wydarłam się, po czym spięłam włosy i pobiegłam do salonu. Wszyscy już byli.
- Dłużej się nie dało? - Zapytał Pain.
- Wcześniej się nie dało?! - Warknęłam zgryźliwie, szukając wolnego miejsca. Na próżno.
W końcu, za zgodą Deidary, usiadłam mu na kolanach. Itachi spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem, ale ja nie zwróciłam na niego uwagi.
W czasie, gdy Pain ciągnął swój monolog (A był on baaardzo długi...), położyłam Deidarze głowę na ramieniu. Tylko dlaczego ja to właściwie zrobiłam? Zerknęłam na siedzącego naprzeciwko Itasia. Wyglądał, jakby chciał mnie zepchnąć. No cóż, lajf is brutal, full of zasadzkas, and kopas w dupas.
- ... więc możecie iść. - Skończył, nareszcie.
Wstałam i zeszłam z kanapy z zamiarem wyjścia z salonu. Widać jednak nie było mi to dane, ponieważ Tobi z radosnym okrzykiem wepchnął mnie do środka.
- Nanako-senpai! - Wydarł się maskmen, skacząc po całym pokoju.
- Powtarzasz to codziennie od dwóch tygodni. - Westchnęłam, lecz musiałam przyznać - Tobi poprawił mi humor. Zawsze poprawiał.
Uśmiechnęłam się.
- Łał, ona się uśmiecha! - Zaśmiał się Kisame. Wywróciłam oczami. Czasami naprawdę mnie dobijał.
- Idziesz? - Usłyszałam. Nagle zdałam sobie sprawę, że stoję w przejściu. Deidara uśmiechnął się z rozbawieniem, po czym objął mnie ramieniem i pociągnął za sobą. Weszliśmy do jego pokoju i usiedliśmy na łóżku. Rozejrzałam się. To dziwne, ale jeszcze ani razu nie byłam w jego pokoju. Panował tu porządek, co mnie lekko zdziwiło. Porównując do innych pokoi... Pokręciłam głową.
Deidara obrócił się do mnie.
- Chciałem cię zapytać o Itachiego.
Zakrztusiłam się własną śliną. (Taa, wiem, dziwne.)
- Hm, ja też go nie rozumiem. - Odparłam, stosując swoje sławne poker face.
Pokiwał głową.
- Podoba ci się?
Zaskoczona nagłym pytaniem, zaczęłam kaszleć. Deidara walnął mnie w plecy.
- Czy Itachi mi się podoba?! - Wykrztusiłam, prostując się.
- Dokładnie.
- A na co liczysz?
Spojrzał na mnie jak na wariatkę. Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.
- Głupie pytanie, głupia odpowiedź. - Parsknęłam, pokazując mu język. - Nie, nie podoba mi się.
Również się za śmiał, po czym popchnął mnie na łóżko. Zarumieniłam się gwałtownie.
- Mogę już sobie iść? - Zachichotałam.
- Nie, zostajesz tutaj. - Odparł z łobuzerskim uśmiechem. Chwilę później poczułam jego wargi na moich ustach.
Odruchowo oddałam pocałunek. Zszedł z pocałunkami na moją szyję, później na dekolt. Wsunął delikatnie rękę pod moją bluzkę, przesuwając nią po moim brzuchu.
- Deidara... - Mruknęłam. - Ja tu chyba jednak zostanę.
***
No i gooł.
Odciągałam to, jak długo się dało... No i jest. xD
Z dedykiem dla Kushiny - chan.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aaaa! Deidara i Nanako! <3
OdpowiedzUsuńHuhu, rozszalał się nasz blondasek. :>
A Itachiemu co odwala? Zazdrosny o naszą bohaterkę, ha!
Rozdzał mi się podobał, nawet bardzo. I ciekawe są tytuły Twoich notek. :>
Dziękuję bardzo za dedykację. *.*
Pozdrawiam Cię, kochana! ^^
Jak zwykle boskie ^__^ Uhh.. O_o' jeszcze tyyylleee notek do przeczytania ... xD Cuż mam całą noc xDD
OdpowiedzUsuńKimiko