- Pain, jebany skurwielu! Nie możesz mi tego zrobić, sukinsynu! - Darłam się, waląc pięściami w drzwi mojego pokoju i rzucając obelgami w stronę najwyższego guru. Ten, nic sobie z tego nie robiąc, odparł:
- Wieczorem przyjdzie po ciebie Itachi, idziecie razem na misję. Potem wracasz do pokoju i nie wychodzisz. Jasne?!
- Nie! - Wrzasnęłam, kopiąc drzwi.
Odpowiedziała mi cisza. Pewnie sobie poszedł, skurwisyn, pomyślałam.
Jeszcze parę razy walnęłam w drzwi, jednak jakoś bez przekonania. Po chwili dałam sobie spokój i usiadłam pod ścianą.
To będzie długi dzień.
- Nanako?
Zamrugałam oczami. Przysnęłam? Pewnie tak.
- Dei? - Zapytałam, kucając przy drzwiach.
- Taa.
- Wypuść mnie stąd! - Pisnęłam płaczliwie.
- Obawiam się, że to raczej niemożliwe. Lider ma jedyny klucz, a na drzwi założył barierę.
- Nienawidzę go. - Mruknęłam, rozwalając się na podłodze i opierając nogi na drzwiach.
- Dobra, będę szedł. Itachi zaraz tu będzie.
- Mhm. - Westchnęłam.
Po półgodzinie usłyszałam pukanie do drzwi.
- Nie wpuszczę, nie mam klucza. - Warknęłam. W tej samej chwili drzwi otworzyły się, a ja, z racji, że praktycznie robiłam świecę przy drzwiach, zrobiłam fikołka do tyłu.
- Co ty sobie ...!
- Wstawaj. - Przerwał mi Itachi, wchodząc do mojego pokoju.
- A.. - Nie dokończyłam. Prychnęłam i posłusznie wstałam.
- Itachi?
- ...
- Itachi?
- ... Co?
- Ile jeszcze?
- Trochę.
- ... Rozmowny jesteś.
Po kilku godzinach dotarliśmy do jakiejś wioski na zadupiu.
- I... Na czym polega ta nasza misja? - Zapytałam.
- Mamy zabrać stąd jakiś zwój. Nic specjalnego.
- I tylko po to mnie ze sobą ciągnąłeś? - Warknęłam. - Sam mogłeś wykonać tę misję!
Nie odpowiedział.
Doszliśmy do jakiegoś małego hoteliku. Podeszliśmy do blatu recepcjonistki.
- Jak to, do jasnej cholery?! - Wydarłam się. - Tylko jeden dwuosobowy pokój?!
- Przepraszam panią, innego nie mamy... - Próbowała tłumaczyć kobieta. Nagle poczułam irracjonalną chęć do zabicia kogoś. Nie, nie tylko. Chciałam słyszeć, jak ofiara miota się, krzyczy, błaga o litość.
Potrząsnęłam głową i odgoniłam te myśli. Nie chciałam, aby powtórzyło się to, co zrobiłam z Kageromaru i jego rodziną.
W końcu, nie mając wyboru, wzięłam ten pokój. Taki, jak się spodziewałam. Beżowe ściany, łazienka, łóżko. Dlaczego podwójne - Nie wiem. Nie jestem pewna, czy chcę wiedzieć...
Nadszedł wieczór. Itachi odłożył książkę i wstał.
- Zwój należy do dość bogatego człowieka, Kisuke Ichijou. Ja nie mam szans, żeby się do niego zbliżyć, ochrona bez przerwy go pilnuje.
- Do czego zmierzasz? - Zapytałam, mrużąc oczy.
- Podobno Ichijou lubi kobiety. Ładne kobiety. - Powiedział.
Kiedy przeanalizowałam to, co mi powiedział, szczęka zjechała mi w dół.
- Żartujesz.
Pokręcił głową.
- Do kurwy nędzy, mam robić z siebie dziwkę?! - Wydarłam się, rzucając w Itachiego pierwszą lepszą rzeczą, jaka wpadła mi w rękę. Oczywiście bez problemów się uchylił.
- Z Deidarą jakoś nie miałaś oporów. - Odparł zaskakująco lodowatym tonem.
Zacisnęłam zęby. Moja chęć mordu znowu się odezwała, tym razem ze zdwojoną siłą.
- Co mam z nim zrobić? - Zapytałam przez zęby.
Uśmiechnął się z zadowoleniem. Gdybym się nie powstrzymała, jego zwłoki już dawno leżały by za oknem.
- Zwój nosi przy sobie. Dowiedz się, gdzie go trzyma, potem - zabij. Tyle.
Tyle.
Dla niego to tylko tyle, a dla mnie... Zacisnęłam zęby, przygryzając wargę.
Przed chwilą zamknęłam się w łazience, przygotowując się do "misji". Strój był kolejną niedogodnością. Kusa, czerwona mini, obcisły top na ramiączkach w tym samym kolorze, bordowe szpilki plus czarne kabaretki. Słowem - zawodowa prostytutka.
Najgorsze w tym wszystkim było jednak co innego.
Mianowicie - bielizna.
Czerwona, jak reszta mojego stroju. Koronkowa, z kokardką, i co "najlepsze" - odsłaniająca zdecydowanie za dużo ciała. Jak powiedział Itachi - "Na wszelki wypadek".
Taa.
Ciekawi mnie, na jaki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uh, Itachi jest wrednym prosiakiem. >.< A o Peinie to ja już nie wspomnę. Zły, brzydki rudowłosy chłopiec! :D No dobra, ładny. Ale zły!
OdpowiedzUsuńJak zwykle mi się okropnie podobało. Mogłabyś jednak pisać nieco dłuższe te rozdziały, no. :>
A, no i zapomniałam dodać, że wygląd bloga jest bardzo ładny. :)
OdpowiedzUsuńYhy,czemu ja wcześniej nie wpadłam na tego bloga?To przeznaczenie,że zostałaś Piłą i go odnalazłam xD
OdpowiedzUsuńJak można było z niej zrobić dziwkę?!Mam nadzieję,że Nanako się odegra >D
Mogłabyś mnie informować o nowych notkach na gygy?Maj numer: 11187185.Dziękować.
Podpiszę się tutaj bo nie umiem tego obsługiwać O.o
Crin~
Raaanyyyy niech no ja dorwę lidera to go zakartupię przyrzekam! Zboczony prostak bez wyobraźni! Itachi to samo ine popisał sie skurczybyk! Obu dorwę i zadręczę! Zobaczysz! czekam na nową notkę. Niestety szlaban utrudnia czytania twojego bloga na bieżąco ^^' przepraszam. Wszystko już nadrobiłam i jestem pod wrażeniem uwielbiam Cię normalnie.
OdpowiedzUsuńPS U mnie nowa notka zapraszam w wolnej chwili.
O_o' I kill Itachi xDD Nie no joke x.x ...
OdpowiedzUsuńXDD Ciekawe ciekawe... Zobaczę zaraz jak to się potoczy ;p
Kimiko